sobota, 1 lutego 2014

Dzisiaj chciałabym Wam przybliżyć jak ważny jest ODDECH.

Może się to Wam wydawać, że to coś naturalnego, oczywiście, ale tylko gdy śpimy, nasz oddech się normuje, ciało się rozluźnia i jest spokojne. Ale w ciągu dnia są różne sytuacje, czy to w szkole, czy w pracy, codziennie spotykamy się z czymś co nas zafascynuje, czy zasmuci, wtedy nasz oddech się zmienia, a co za tym idzie nasze tętno. Często też wpływ innych ludzi wpływa na nasz oddech, np stresujemy się oceną innych, ternerem, szczerze? Nie ma się czym stresować, trzeba wtedy  WYLUZOWAĆ.
Taka ciekawostka, gdy podchodzimy do konia, to on już 20 metrów, zanim do niego podejdziemy, wie jakie mamy tętno i i oddech, wie z jakim nastawieniem do niego idziemy "czyta naszą energię". Czasem, gdy podchodzimy do konia, a on zachowuje się nerwowo, to prawdopodobnie, my jesteśmy tego przyczyną, czasem się też tak zdarza, że podchodząc do konia, na łące, czy padoku, on od nas ucieka, być może to jest spowodowane naszym nastawieniem NIEKONIECZNIE złym :) Spróbujcie być MEGA radośni i podejdźcie do spokojnego konia, on zacznie się albo odsuwać, albo podchodzić bliżej, gdy się śmiejemy, najczęściej nasz oddech przyspiesza.
 Do czego zmierzam, gdy pracujemy z końmi z ziemi powinniśmy oddychać jak najbardziej naturalnie, nie denerwować się, że coś nam nie idzie, nie frustrować, tylko ODDYCHAĆ. Wydy nasz oddech staje się płytki i szybki. To samo tyczy się jazdy, gdy coś nam nie wychodzi, bo np mamy gorszy dzień, ktoś nas zdenerwował, lepiej zejść z konia, bo będzie jeszcze gorzej, on wie, że się denerwujemy i denerwuje się z nami, takie zjawisko nazywane jest "neuronami odbijającymi" tak jak ty się czujesz, czuje się Twój koń. Gdy jak koniowi coś nie wychodzi, bo często jeźdźcy są zbyt wymagający co do swoich koni, zbyt ambitni, to lepiej pomyśleć "Ale przecież on nie kazał mi na siebie wsiadać i robić TE dziwne rzeczy". Najlepiej wtedy Wziąć "3 GŁĘBOKIE WDECHY" pomyśleć, zastanowić się, "co poszło nie tak?" Przejść się z koniem, odsapnąć, uśmiechnąć się, pogłaskać konia i nasz oddech jak i tętno będą już lepsze... :) Oddech też wpływa na samą jazdę, gdy wypuszczamy powietrze, nasza przepona się obniża, dosiad staje się głębszy, więc gdy anglezujemy, normujemy oddech, wstając nabieramy powietrza (Przypływ), siadając w siodło wypuszczamy (Odpływ).  Porównuję to do fal morskich :) Przed jazdą też dobrze pooddychać. Gdyż przy czyszczeniu, męczymy się, śmiejemy, to czasem powoduje ekscytację, której bardzo wrażliwe konie "się boją" nie każdy koń jest "odporny" na taką energię, stresujemy się, a do jazdy najlepiej podejść "na luzie" i z ODDECHEM :)
 Na dzisiaj to tyle,  POWODZENIA !

3 komentarze:

  1. BRAVO! :) i o to chodzilo! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawda, bardzo często mówię "swoim" jeźdźcom "Pamiętaj, żeby oddychać, to dość ważna sprawa w życiu" i wtedy z uśmiechem wypuszczają ten ogrom powietrza, który gdzieś się skumulował i nie chciał wyjść. Zaraz odbija się to na ich sylwetce jak i konia.
    Musimy "dotlenić ciało", by móc je rozluźnić. Gdy mam gorszy dzień w siodle to zmuszam się do głośnego wydechu i nie wymagam za wiele.
    Fajnie, że tu jesteś :)

    OdpowiedzUsuń