piątek, 31 stycznia 2014

Dzisiaj jest trochę smutny dzień dla mnie, ponieważ mój Konik Polski Oskario skończyłby dzisiaj 12 lat... :( Niestety 15 sierpnia 2010 roku odszedł na wiecznie zielone pastwiska... Kolka to paskudna sprawa, nie lekceważcie jej... 

Więc proszę o wyrozumiałość...:)

 Poruszę dzisiaj temat postawy jeźdźca w siodle na koniu:
Chciałabym żebyś poćwiczył "na sucho", stanął w lekkim rozkroku,  jeżeli możesz, stoisz? Mam nadzeję, że tak :) Ręce przed siebie, jakbyś siedział w siodle, czyli wysunięte w przód nad kłębem, plecy wyprostowane, głowa zwrócona w kierunku "jazdy", kolana ugięte, stopy prostopadle do podłogi, palce zwrócone w kierunku "jazdy", czy jest Ci wygodnie w tej pozycji?
Tak właśnie powinieneś siedzieć w siodle, to jest klasyczny dosiad ujeżdżeniowy. A teraz spróbuj dać "piętę" w dół, wyobraź sobie, że stopa opiera się w strzemieniu i jak? Tracisz równowagę?
Tak myślałam...
To w jaki sposób chcesz zachować dobrą równowagę w siodle? A za róznowagą idzie dobra niezależna ręka, która szanuje pysk konia, dobry dosiad wyrabia dobrą równowagę wewnętrzną, do tego trzeba dołączyć oddech... ODDYCHAĆ ! to jest TYLKO, albo AŻ, przez oddech można "liczyć" rytm...
Myślę, że tyle na dzisiaj wystarczy :) Jeżeli rozumiesz o co mi chodzi, to dobrze, jeżeli nie, pytania niżej :)

czwartek, 30 stycznia 2014

Wstęp

Dzisiaj postanowiłam utworzyć tego oto bloga, gdyż dużo osób mnie o to prosiło... Nosi taki tytuł, tylko dlatego, że moi znajomi nazywają mnie wariatką, pomimo tego co sie stało, nada spełniam się "zawodowo", robie to co kocham i nic, ani nikt nie może mnie powstrzymać!!! :) Więc trochę o mnie jestem "mobilnym jeźdźcem", ponieważ 3 maja 2008 roku niefortunnie spadłam z konia, często ludzie pytają mnie jak to się stało, ale szczerze, nie wiem... Poleciałam na ogrodzenie i tyle pamiętam... Przed wypadkiem jeździłam około 11 lat konno, więc pewne sytuacje są mi znane. Praca z młodymi końmi, obserwacja zachowań... Konie były, są i będą dla mnie bardzo ważne. Będę tu też opisywać jak najlepiej osiągnąć harmonię z koniem, moje przemyślenia i spostrzeżenia na tematy jeździeckie... :)

Chcę Wam również przedstawić moje przyszłe "nogi", moją nadzieję na lepsze jutro, moją opokę i motywator. To jest Lazo Cas mój ogierek rasy PRE, czyli  Andaluz, przyjechał do mnie ze Słonecznej Hiszpanii :) urodził się 22 maja 2012, więc jak się domyślacie, jeszcze nie jest gotowy na to by nosić mnie "dumnie" na swoim grzbiecie...;)